Zawierzenie NMP a objawienia Maryjne Rekolekcje – Miesiąc Siódmy – Tajemnica Maryi
Modlitwa wstępna Znak Krzyża Świętego. Modlitwa do Ducha Świętego: „Przybądź Duchu Święty…”. Rozważanie: Tajemnica Maryi Dzisiaj znowu… pytam Cię Maryjo… o tajemnicę. Ale nie o tę, dotyczącą przyszłości świata, o którą pytają wciąż ciekawscy. Nie pytam Cię Maryjo o tajemnice, które – we właściwym czasie – ujawnisz w swoich objawieniach, choć wiem, że przez te sekrety chcesz nawrócić wielu i pokazać swoją potęgę i moc. Ja pytam Cię Maryjo o tajemnicę, którą po części ujawniłaś św. Elżbiecie, gdy przybyłaś w słynnym ewangelicznym „Nawiedzeniu”. Wystarczyło – jak podaje Pismo Święte – że pozdrowiłaś swą krewną, a ona dzięki Duchowi Świętemu odkryła – po części coś, co było i jeszcze jest, zakryte przed ludzkimi oczami. Święta Elżbieta – po odkryciu Maryjnego sekretu – ujawniła światu radosną wieść: „Jesteś błogosławiona i błogosławiony jest owoc Twojego łona” (Łk 1,42). Św. Elżbieta odkrywa sekret wielkości Najświętszej Maryi Panny Św. Elżbieta zażenowana tym odkryciem – mówi: „skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?”. Tym samym – chce ujawnić prawdę, którą odkryją później czciciele Maryi: PRAWDZIWY „cud Maryjny” jest ukryty przed ludzkimi oczami. Patrząc na Maryję – należy spojrzeć na Nią o wiele głębiej niż postrzegają zmysły – bo trzeba dotrzeć do głębin Serca Maryjnego i Jej łona – tam gdzie Słowo stało się Ciałem. I wtedy dotrę „oczyma duszy” do samego źródła – źródła życia, z którego moja dusza pragnie się napić – o ile Duch Święty mi na to pozwoli. Wielkość i piękno samej Maryi zadziwia wszystkich, bo Maryja przewyższa w obdarowaniu Bożym wszystkich tych, co żyli przed Nią i wszystkich tych, co przyszli na świat po Jej narodzeniu. Dwa Narodzenia Dwa wielkie narodzenia wpisały się w rytm zbawienia świata. Pierwsze – kiedy stało się coś, co nigdy do tej pory się nie wydarzyło. Oto człowiek zrodził Boga (jest to tak nieprawdopodobne, że trzeba arcy pokory, w przyjęciu tego wydarzenia jako autentyczne) i jednocześnie ten sam człowiek zrodził człowieka, który w swojej wszech doskonałości przewyższył wszystkich ludzi. Drugie „narodzenie” jest jeszcze bardziej zadziwiające, bo ten „zrodzony wcześniej” Bóg, albo – precyzyjniej wyrażając się – Bóg, który przybrał ludzkie ciało -„rodzi” (odwrotnie w stosunku do tamtego wydarzenia) człowieka. A stało się to, po to, aby człowiek „trędowaty” na duszy, której brzydota jest nie do opisania (a jest ona skutkiem owego trądu); i człowiek nie mający żadnych szans polepszenia swojego losu – dzięki temu „narodzeniu” odmienił swoje zeszpecone oblicze. Ojciec – przepiękny w Boskiej Miłości – nie będzie się już się opierał przed tym, aby nazwać nowo narodzonego człowieka swoim krewnym – więcej – swoim Dzieckiem, bo podobieństwo do Ojca stanie się widoczne. Pierwsze narodzenie miało miejsce w lichej grocie, a drugie jest jeszcze bardziej szokujące, bo dokonało się w zadziwiającym każdego miejscu – miejscu nie do przyjęcia w normalności życia – na Krzyżu. Zarówno w pierwszym i jak i drugim narodzeniu bierze udział Święta Niewiasta o imieniu Maryja. Przy pierwszym narodzeniu Boga Człowieka trzeba było posiąść dar niezwykłej przenikliwości ludzkiego umysłu, aby zobaczyć Kogoś więcej w zrodzonym Dziecięciu, niż tylko zwykłego człowieka i coś więcej w dokonanych wydarzeniach. Taką to przenikliwość umysłu posiadł starzec Symeon oraz prorokini Anna. Dla prawdziwego oglądu tego wydarzenia trzeba by było też posiąść prostotę serca pasterzy owiec, czy być obdarowanym mądrością – jaką posiedli trzej Królowie ze Wschodu. Natomiast jeśli chodzi o drugie Narodzenie, w którym to Bóg -Człowiek „zrodził” dziecko Boże, to już nie można się wymówić od poznania prawdy zbawczej tego wydarzenia, bo w dokonanych dziełach uwiarygodniających Boskość Jezusa Chrystusa i w życiu Syna Bożego pełnym cudów, wszystko stało się jasne. Tak, jak pierwsze narodzenie odkryło światu prawdę o Maryi – oto jest Ona Świętą Bożą Rodzicielką, to z miejsca „drugiego narodzenia” z Krzyża, można wyraźnie usłyszeć i zrozumieć – głośno brzmiące dla wszystkich – słowa: „Oto Matka Twoja”. Zostały one skierowane na glebę ludzkiego serca, a wszystko po to, aby wydać obfity – sto krotny – plon, bo Maryja tę glebę użyźni i zadba, aby tego słowa – ziarna nie wydziobały ptaki powietrzne. Inaczej mówiąc: pełniej zrozumiemy tajemnicę Maryi, kim Ona jest, pojmiemy Jej wielkość, i posłannictwo, dopiero wtedy, kiedy pójdziemy pod Krzyż. Także głębiej zrozumiemy mądrość dzieła Maryjnego oddania się Świętej Niewieście. Krzyż – odkrył światu tajemnicę Maryi. Na Krzyżu Chrystus zwyciężył szatana i otwarł niebo człowiekowi. Bóg „rodzi” mnie w bólach – podobnie jak brzemienna niewiasta. Staję się umiłowanym Jego dzieckiem. A Maryja, która nosiła Dziecię Jezus w swoim łonie, teraz poszła ze swoim Synem pod Krzyż, aby stać się ponownie Matką, tym razem, wielu dzieci, zrodzonych do nowego życia, upodobnionych do „nowego Adama”, do Jej umiłowanego Syna. Krzyż ukazał więc Tajemnicę Maryi oraz Jej posłannictwo. Nie dla błahych spraw… ale w tworzeniu fundamentu życia ludzkiego, życia wiecznego i to w całej pełni szczęśliwego, które oddaje słowo shalom: pokój. Święta Elżbieta oświecona prawdą, że w łonie Maryi począł się Bóg, odkryła klucz i istotę – niezrozumiałej dla powierzchownych umysłów – tajemnicy zawierzenia siebie Najświętszej Maryi Pannie. Na Krzyżu – gdzie w finale dokonanego dzieła Zbawczego dokonało się ostateczne zwycięstwo nad upadłymi duchami, a zajaśniało – po Zmartwychwstaniu – piękno odrodzonej natury ludzkiej – zrozumieliśmy komu tak naprawdę oddajemy się. Maryja nie jest tylko zwykłą Niewiastą z Nazaretu, ale jest Matką Boga, którą Pan uczynił naszą Matką, także jest to Potężna Niebios Królowa, skoro jest Matką Pana i Króla Wszechświata. Jakie jest moje zawierzenie siebie Maryi Po tym rozważaniu wstępnym dokonajmy więc klasyfikacji zawierzenia siebie. Najświętszej Maryi. Można wyróżnić następujące stopnie oddania siebie Najświętszej Maryi Pannie: 1. Oddanie powierzchowne Oddaję Maryi rzeczy zewnętrze. Chcę, aby Maryja rozwiązywała moje problemy, broniła mnie, uzdrawiała. Maryja widzi moje potrzeby, ale zapewne martwi Ją to, że moje zainteresowanie sprowadza się do doczesności i przemijalności. Ona chce, abym zapragnął świętości, rozkochał się w tak bardzo miłującym mnie Bogu, aby On mógł położyć mnie jak pieczęć na swym Sercu, abym za tęsknił za niebem – miejscem wspólnego zamieszkiwania z Ojcem. 2. Oddanie głębokie Próbuję Maryi oddać moje wnętrze, duszę a nawet wolę. Pytam siebie, czy mam ku temu prawo, bo czy komukolwiek poza Bogiem mogę oddać tak głęboką przestrzeń mojej egzystencji? Znajduję odpowiedź w nauczaniu Kościoła: przecież Maryja jest Niepokalanie Poczęta, więc mogę to uczynić bez obaw. Wzmacniają to moje przekonanie przykłady świętych – a ostatnio przykład naszego papieża Jana Pawła II. Zachęcają mnie do tego aktu oddania słowa, które skierowała do mnie moja Matka w rozlicznych objawieniach. To wszystko utwierdza mnie w moim myśleniu, tak, właściwie podjąłem decyzję, że oddałem się Matce Boga, tak jak to czynili święci. Spojrzenie na Niepokalanie Poczętą pozwala mi odkryć moją nędzę w „Lustrze doskonałości Maryjnej”. Maryja ochoczo przygarnia mnie, słabego i chorego człowieka. Odkrywam tajemnicę Słowa, które stało się Ciałem. Idę pod Krzyż, aby – przez zanurzenie w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa – w łasce chrztu świętego – przyjąć tak wielki dar: Wreszcie mam prawo powiedzieć Maryi słowa autentyczne i wypływające z serca: „Oto Matko jesteś moją”. 3. Oddanie całkowite Maryi Wtedy, kiedy staniesz się dzieckiem Boga i Maryi, i zaufasz Matce z Nieba tak, że Jej wola stanie się jakby twoją wolą (bo swoją poddasz całkowicie Bożej Matce) i już nie będziesz mówił ani myślał: „to jest moje” tylko będziesz nosił w sercu przekonanie: „to jest wszystko Maryi” to będziesz na drodze całkowitego oddania siebie Najświętszej Maryi Pannie. A kiedy już oddasz Najświętszej Maryi Pannie wolną wolę i poddasz Jej swój sposób myślenia i swój umysł, to z całą resztą, którą jeszcze jakby posiadasz – będziesz wiedział, co masz zrobić i z łatwością uczynisz akt przekazania tego wszystkiego Świętej Pani. Wtedy dopiero twoje słowa Totus Tuus Maryjo, nie będą obłudne, lecz będą prawdziwe. W tym miesiącu proponuję ci pogłębianie, pogłębienie i jeszcze raz pogłębianie oddawania siebie Najświętszej Maryi Pannie. NIE BÓJ SIĘ. Idź do przodu. Oddaj się Jej całkowicie. Szatan będzie ci podpowiadał przeróżne pokusy byś zawrócił z tej drogi: „zachowaj coś dla siebie”, „nie przesadzaj z tym oddaniem” i kłamstwa: „trzeba być normalnym”, „świat jest przecież dla ludzi” itp. Ty powiedz: NIE! Chcę całkowitego oddania siebie Maryi, czego mi jeszcze brakuje Maryjo, aby to uczynić? Ona ci podpowie. Jako teksty do rozważań proponuję: cztery fragmenty Ewangelii (jeden na każdy tydzień) mogące doprowadzić do prawdziwego zawierzenia – poświęcenia siebie Najświętszej Maryi Pannie. 1. Zwiastowanie Maryi (Łk 1,26-35); 2. Nawiedzenie (Łk 1,39 -56); 3. Pierwszy znak w Kanie Galilejskiej (J 2,1-12); 4. Testament dany z Krzyża (J 19,25-27). Proponuję również na ten miesiąc powtarzać codzienne akty zawierzenia kierowane do Maryi, pogłębianie odmawianej często modlitwy Różańcowej, czytanie i rozważanie orędzi z Nieba, które kieruje Maryja w swoich objawieniach. „Drogie dzieci. Oddajcie mi swoje serca całkowicie. Pozwólcie mi, żebym zabrała was do mojego Syna, Który jest prawdziwym pokojem i szczęściem. Nie dajcie się oszukiwać fałszywej światłości, która was otacza i jest wam oferowana. Nie pozwalajcie, aby panował nad wami szatan przy pomocy fałszywego pokoju i szczęścia. Przyjdźcie do mnie, jestem z wami” (02.10.2003).