Zawierzenie NMP a objawienia Maryjne Rekolekcje – Miesiąc Siódmy – Tajemnica Maryi

Modlitwa wstępna Znak Krzyża Świętego. Modlitwa do Ducha Świętego: „Przybądź Duchu Święty…”. Rozważanie: Tajemnica Maryi Dzisiaj znowu… pytam Cię Maryjo… o tajemnicę. Ale nie o tę, dotyczącą przyszłości świata, o którą pytają wciąż ciekawscy. Nie pytam Cię Maryjo o tajemnice, które – we właściwym czasie – ujawnisz w swoich objawieniach, choć wiem, że przez te sekrety chcesz nawrócić wielu i pokazać swoją potęgę i moc. Ja pytam Cię Maryjo o tajemnicę, którą po części ujawniłaś św. Elżbiecie, gdy przybyłaś w słynnym ewangelicznym „Nawiedzeniu”. Wystarczyło – jak podaje Pismo Święte – że pozdrowiłaś swą krewną, a ona dzięki Duchowi Świętemu odkryła – po części coś, co było i jeszcze jest, zakryte przed ludzkimi oczami. Święta Elżbieta – po odkryciu Maryjnego sekretu – ujawniła światu radosną wieść: „Jesteś błogosławiona i błogosławiony jest owoc Twojego łona” (Łk 1,42). Św. Elżbieta odkrywa sekret wielkości Najświętszej Maryi Panny Św. Elżbieta zażenowana tym odkryciem – mówi: „skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?”. Tym samym – chce ujawnić prawdę, którą odkryją później czciciele Maryi: PRAWDZIWY „cud Maryjny” jest ukryty przed ludzkimi oczami. Patrząc na Maryję – należy spojrzeć na Nią o wiele głębiej niż postrzegają zmysły – bo trzeba dotrzeć do głębin Serca Maryjnego i Jej łona – tam gdzie Słowo stało się Ciałem. I wtedy dotrę „oczyma duszy” do samego źródła – źródła życia, z którego moja dusza pragnie się napić – o ile Duch Święty mi na to pozwoli. Wielkość i piękno samej Maryi zadziwia wszystkich, bo Maryja przewyższa w obdarowaniu Bożym wszystkich tych, co żyli przed Nią i wszystkich tych, co przyszli na świat po Jej narodzeniu. Dwa Narodzenia Dwa wielkie narodzenia wpisały się w rytm zbawienia świata. Pierwsze – kiedy stało się coś, co nigdy do tej pory się nie wydarzyło. Oto człowiek zrodził Boga (jest to tak nieprawdopodobne, że trzeba arcy pokory, w przyjęciu tego wydarzenia jako autentyczne) i jednocześnie ten sam człowiek zrodził człowieka, który w swojej wszech doskonałości przewyższył wszystkich ludzi. Drugie „narodzenie” jest jeszcze bardziej zadziwiające, bo ten „zrodzony wcześniej” Bóg, albo – precyzyjniej wyrażając się – Bóg, który przybrał ludzkie ciało -„rodzi” (odwrotnie w stosunku do tamtego wydarzenia) człowieka. A stało się to, po to, aby człowiek „trędowaty” na duszy, której brzydota jest nie do opisania (a jest ona skutkiem owego trądu); i człowiek nie mający żadnych szans polepszenia swojego losu – dzięki temu „narodzeniu” odmienił swoje zeszpecone oblicze. Ojciec – przepiękny w Boskiej Miłości – nie będzie się już się opierał przed tym, aby nazwać nowo narodzonego człowieka swoim krewnym – więcej – swoim Dzieckiem, bo podobieństwo do Ojca stanie się widoczne. Pierwsze narodzenie miało miejsce w lichej grocie, a drugie jest jeszcze bardziej szokujące, bo dokonało się w zadziwiającym każdego miejscu – miejscu nie do przyjęcia w normalności życia – na Krzyżu. Zarówno w pierwszym i jak i drugim narodzeniu bierze udział Święta Niewiasta o imieniu Maryja. Przy pierwszym narodzeniu Boga Człowieka trzeba było posiąść dar niezwykłej przenikliwości ludzkiego umysłu, aby zobaczyć Kogoś więcej w zrodzonym Dziecięciu, niż tylko zwykłego człowieka i coś więcej w dokonanych wydarzeniach. Taką to przenikliwość umysłu posiadł starzec Symeon oraz prorokini Anna. Dla prawdziwego oglądu tego wydarzenia trzeba by było też posiąść prostotę serca pasterzy owiec, czy być obdarowanym mądrością – jaką posiedli trzej Królowie ze Wschodu. Natomiast jeśli chodzi o drugie Narodzenie, w którym to Bóg -Człowiek „zrodził” dziecko Boże, to już nie można się wymówić od poznania prawdy zbawczej tego wydarzenia, bo w dokonanych dziełach uwiarygodniających Boskość Jezusa Chrystusa i w życiu Syna Bożego pełnym cudów, wszystko stało się jasne. Tak, jak pierwsze narodzenie odkryło światu prawdę o Maryi – oto jest Ona Świętą Bożą Rodzicielką, to z miejsca „drugiego narodzenia” z Krzyża, można wyraźnie usłyszeć i zrozumieć – głośno brzmiące dla wszystkich – słowa: „Oto Matka Twoja”. Zostały one skierowane na glebę ludzkiego serca, a wszystko po to, aby wydać obfity – sto krotny – plon, bo Maryja tę glebę użyźni i zadba, aby tego słowa – ziarna nie wydziobały ptaki powietrzne. Inaczej mówiąc: pełniej zrozumiemy tajemnicę Maryi, kim Ona jest, pojmiemy Jej wielkość, i posłannictwo, dopiero wtedy, kiedy pójdziemy pod Krzyż. Także głębiej zrozumiemy mądrość dzieła Maryjnego oddania się Świętej Niewieście. Krzyż – odkrył światu tajemnicę Maryi. Na Krzyżu Chrystus zwyciężył szatana i otwarł niebo człowiekowi. Bóg „rodzi” mnie w bólach – podobnie jak brzemienna niewiasta. Staję się umiłowanym Jego dzieckiem. A Maryja, która nosiła Dziecię Jezus w swoim łonie, teraz poszła ze swoim Synem pod Krzyż, aby stać się ponownie Matką, tym razem, wielu dzieci, zrodzonych do nowego życia, upodobnionych do „nowego Adama”, do Jej umiłowanego Syna. Krzyż ukazał więc Tajemnicę Maryi oraz Jej posłannictwo. Nie dla błahych spraw… ale w tworzeniu fundamentu życia ludzkiego, życia wiecznego i to w całej pełni szczęśliwego, które oddaje słowo shalom: pokój. Święta Elżbieta oświecona prawdą, że w łonie Maryi począł się Bóg, odkryła klucz i istotę – niezrozumiałej dla powierzchownych umysłów – tajemnicy zawierzenia siebie Najświętszej Maryi Pannie. Na Krzyżu – gdzie w finale dokonanego dzieła Zbawczego dokonało się ostateczne zwycięstwo nad upadłymi duchami, a zajaśniało – po Zmartwychwstaniu – piękno odrodzonej natury ludzkiej – zrozumieliśmy komu tak naprawdę oddajemy się. Maryja nie jest tylko zwykłą Niewiastą z Nazaretu, ale jest Matką Boga, którą Pan uczynił naszą Matką, także jest to Potężna Niebios Królowa, skoro jest Matką Pana i Króla Wszechświata. Jakie jest moje zawierzenie siebie Maryi Po tym rozważaniu wstępnym dokonajmy więc klasyfikacji zawierzenia siebie. Najświętszej Maryi. Można wyróżnić następujące stopnie oddania siebie Najświętszej Maryi Pannie: 1. Oddanie powierzchowne Oddaję Maryi rzeczy zewnętrze. Chcę, aby Maryja rozwiązywała moje problemy, broniła mnie, uzdrawiała. Maryja widzi moje potrzeby, ale zapewne martwi Ją to, że moje zainteresowanie sprowadza się do doczesności i przemijalności. Ona chce, abym zapragnął świętości, rozkochał się w tak bardzo miłującym mnie Bogu, aby On mógł położyć mnie jak pieczęć na swym Sercu, abym za tęsknił za niebem – miejscem wspólnego zamieszkiwania z Ojcem. 2. Oddanie głębokie Próbuję Maryi oddać moje wnętrze, duszę a nawet wolę. Pytam siebie, czy mam ku temu prawo, bo czy komukolwiek poza Bogiem mogę oddać tak głęboką przestrzeń mojej egzystencji? Znajduję odpowiedź w nauczaniu Kościoła: przecież Maryja jest Niepokalanie Poczęta, więc mogę to uczynić bez obaw. Wzmacniają to moje przekonanie przykłady świętych – a ostatnio przykład naszego papieża Jana Pawła II. Zachęcają mnie do tego aktu oddania słowa, które skierowała do mnie moja Matka w rozlicznych objawieniach. To wszystko utwierdza mnie w moim myśleniu, tak, właściwie podjąłem decyzję, że oddałem się Matce Boga, tak jak to czynili święci. Spojrzenie na Niepokalanie Poczętą pozwala mi odkryć moją nędzę w „Lustrze doskonałości Maryjnej”. Maryja ochoczo przygarnia mnie, słabego i chorego człowieka. Odkrywam tajemnicę Słowa, które stało się Ciałem. Idę pod Krzyż, aby – przez zanurzenie w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa – w łasce chrztu świętego – przyjąć tak wielki dar: Wreszcie mam prawo powiedzieć Maryi słowa autentyczne i wypływające z serca: „Oto Matko jesteś moją”. 3. Oddanie całkowite Maryi Wtedy, kiedy staniesz się dzieckiem Boga i Maryi, i zaufasz Matce z Nieba tak, że Jej wola stanie się jakby twoją wolą (bo swoją poddasz całkowicie Bożej Matce) i już nie będziesz mówił ani myślał: „to jest moje” tylko będziesz nosił w sercu przekonanie: „to jest wszystko Maryi” to będziesz na drodze całkowitego oddania siebie Najświętszej Maryi Pannie. A kiedy już oddasz Najświętszej Maryi Pannie wolną wolę i poddasz Jej swój sposób myślenia i swój umysł, to z całą resztą, którą jeszcze jakby posiadasz – będziesz wiedział, co masz zrobić i z łatwością uczynisz akt przekazania tego wszystkiego Świętej Pani. Wtedy dopiero twoje słowa Totus Tuus Maryjo, nie będą obłudne, lecz będą prawdziwe. W tym miesiącu proponuję ci pogłębianie, pogłębienie i jeszcze raz pogłębianie oddawania siebie Najświętszej Maryi Pannie. NIE BÓJ SIĘ. Idź do przodu. Oddaj się Jej całkowicie. Szatan będzie ci podpowiadał przeróżne pokusy byś zawrócił z tej drogi: „zachowaj coś dla siebie”, „nie przesadzaj z tym oddaniem” i kłamstwa: „trzeba być normalnym”, „świat jest przecież dla ludzi” itp. Ty powiedz: NIE! Chcę całkowitego oddania siebie Maryi, czego mi jeszcze brakuje Maryjo, aby to uczynić? Ona ci podpowie. Jako teksty do rozważań proponuję: cztery fragmenty Ewangelii (jeden na każdy tydzień) mogące doprowadzić do prawdziwego zawierzenia – poświęcenia siebie Najświętszej Maryi Pannie. 1. Zwiastowanie Maryi (Łk 1,26-35); 2. Nawiedzenie (Łk 1,39 -56); 3. Pierwszy znak w Kanie Galilejskiej (J 2,1-12); 4. Testament dany z Krzyża (J 19,25-27). Proponuję również na ten miesiąc powtarzać codzienne akty zawierzenia kierowane do Maryi, pogłębianie odmawianej często modlitwy Różańcowej, czytanie i rozważanie orędzi z Nieba, które kieruje Maryja w swoich objawieniach. „Drogie dzieci. Oddajcie mi swoje serca całkowicie. Pozwólcie mi, żebym zabrała was do mojego Syna, Który jest prawdziwym pokojem i szczęściem. Nie dajcie się oszukiwać fałszywej światłości, która was otacza i jest wam oferowana. Nie pozwalajcie, aby panował nad wami szatan przy pomocy fałszywego pokoju i szczęścia. Przyjdźcie do mnie, jestem z wami” (02.10.2003).

WYNAGRODZENIE SKŁADANE NIEPOKALANEMU SERCU MARYI I WIELKA OBIETNICA MATKI BOŻEJ FATIMSKIEJ

 

Podczas jednego zobjawień fatimskich , 13 lipca 1917 r., Matka Boża ukazała dzieciom przerażającą wizję piekła. Następnie zwróciła się do nich z dobrocią i smutkiem:

„Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Bóg chce je uratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli uczyni się to, co wam powiem, wielu zostanie przed piekłem uratowanych i nastanie pokój na świecie”.

„Przybędę, by prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój. Jeśli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła. Dobrzy będą męczeni, Ojciec Święty będzie wiele cierpiał. Różne narody zginą, na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje”.

Siedem lat po zakończeniu fatimskich objawień Matka Boża zezwoliła siostrze Łucji na ujawnienie treści drugiej części tajemnicy fatimskiej. Jej przedmiotem było nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. 10 grudnia 1925 r. objawiła się siostrze Łucji Maryja z Dzieciątkiem i pokazała jej cierniami otoczone serce. Dzieciątko powiedziało:

“Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał”. Maryja powiedziała: “Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewierności stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajm

ij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć kolejnych miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię świętą, odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia”.

DLACZEGO MA TO BYĆ PIĘĆ SOBÓT WYNAGRADZAJĄCYCH?

Dlaczego nie dziewięć lub siedem na cześć Matki Bożej Bolesnej?
Siostra Łucja odpowiada: „Pozostając przez część nocy z 29 na 30 maja 1930 roku w kaplicy z naszym Panem i rozmawiając z Nim o czwartym i piątym pytaniu, poczułam się nagle mocniej owładnięta Bożą obecnością. Jeśli się nie mylę, zostało mi objawione, co następuje:

„Córko, motyw jest prosty:
Jest pięć rodzajów obelg i bluźnierstw wypowiadanych przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.

Pierwsze: Bluźnierstwa przeciw Niepokalanemu Poczęciu.

Drugie: Przeciwko Jej Dziewictwu.

Trzecie: Przeciwko Bożemu Macierzyństwu, kiedy jednocześnie uznaje się Ją wyłącznie jako Matkę człowieka.

Czwarte: Bluźnierstwa tych, którzy starają się otwarcie zaszczepić w sercach dzieci obojętność, wzgardę, a nawet nienawiść do tej Niepokalanej Matki.

Piąte: Bluźnierstwa tych, którzy urągają Jej bezpośrednio w Jej świętych wizerunkach.

Oto, droga córko, motyw, który kazał Niepokalanemu Sercu Maryi prosić mnie o ten mały akt wynagrodzenia. A poza względem dla Niej chciałem poruszyć moje miłosierdzie, aby przebaczyło tym duszom, które miały nieszczęście Ją obrazić. Co do ciebie, zabiegaj nieustannie swymi modlitwami i ofiarami, aby poruszyć Mnie do okazania tym biednym duszom miłosierdzia”.

 

Zawierzenie NMP a objawienia Maryjne Rekolekcje – Miesiąc Szósty – Tajemnica Różańca Świętego w zawierzeniu siebie NMP

Modlitwa wstęp na Znak Krzyża Świętego. Modlitwa do Ducha Świętego: „Przybądź Duchu Święty…”. Rozważanie: 25.11.1994 r. Matka Boża przekazała orędzie dla świata: „Drogie dzieci! Dziś wzywam was do modlitwy. Jestem z wami i kocham was wszystkich. Jestem waszą matką i pragnę, aby wasze serca podobne były do mojego Serca. Moje dzieci, bez modlitwy nie możecie żyć i mówić, że jesteście moimi. Modlitwa jest radością. Modlitwa jest tym, czego pragnie ludzkie serce. Dlatego przybliżcie się dzieci do mojego Niepokalanego Serca a odkryjecie Boga. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”. Modlitwą, którą poleca Najświętsza Maryja Panna, objawiając się w wielu miejscach, jest Różaniec Święty. Cóż takiego kryje w sobie Różaniec Święty, skoro sama Maryja modli się na nim, przybywając do zagubionego w grzechach świata? Skąd czerpią moc odmawiający tę modlitwę ? Wielu bowiem dzięki Różańcowi Świętemu zawdzięcza liczne cuda, choćby te, jak zwycięstwo w bitwie pod Lepanto, Wiedniem. A czyż nie zachwyca zwycięstwo pod Chocimiem i cud różańcowy na Filipinach? Tajemnica potęgi Różańca jest niedostępna dla demonów, którzy chcieliby wydobyć ją od Maryi dla własnych celów – ponoszą oni zawsze klęskę. Inaczej było w czasach Starego Testamentu, gdy sukces odnieśli słudzy szatana wrogowie Narodu Wybranego wydobywając od Samsona tajemnicę jego siły. Posłużyli się podstępną kobietą Dalilą, jak opisuje to Księga Sędziów: „…wówczas [Samson] otworzył przed nią całe swoje serce i wyznał jej: Głowy mojej nie dotknęła nigdy brzytwa, albowiem od łona matki jestem Bożym nazarejczykiem. Gdy by mnie ogolono, siła moja odejdzie, osłabnę i stanę się zwykłym człowiekiem” (Sdz 16,17). Od Maryi demony nie wydobędą tej tajemnicy, bo Jej Niepokalane Poczęcie i Przeczyste Serce chroni Ją od wszelkich podstępów szatańskich. A czy nam skoro jesteśmy Jej dziećmi Matka coś uszczknie z tajemnicy Różańcowej ? A czyż nie odsłoni jej nam, nie dla naszej ciekawości, ale dla rozmiłowania się w tej modlitwie? Zapewne to jest Jej pragnieniem, abyśmy poznali tę tajemnicę. Dlatego proponuję Ci, abyś ten miesiąc spędził na poszukiwaniu prawdy o Różańcu, bo Różaniec jest cudownym środkiem prowadzącym do zawierzenia siebie ukochanej Matce. Ona sama powiedziała: „Kiedy modlicie się, jesteście piękniejsi, jak kwiaty, które po śniegu ukazują swoje piękno i wszystkie kolory stają się nie do opisania. Tak również i wy po modlitwie ujawniacie przed oczami Boga więcej tego piękna, które sprawia, że jesteście Mu drodzy. Dlatego, drogie dzieci, módlcie się i otwórzcie wnętrze Panu, aby On mógł uczynić z was piękny i harmonijny kwiat dla nieba” (18.12.1986). Oraz w innym orędziu: „… w modlitwie oddawajcie się całkowicie Bogu. Drogie dzieci, wiem, że wszyscy jesteście zmęczeni, ponieważ nie wiecie jak się mnie ofiarować. Ofiarujcie się mnie w tych dniach całkowicie!” (13.06.1985). Maryjo, Ty ukryłaś przed demonami tajemnicę mocy Różańcowej i zapewniasz nas też o skuteczności tej modlitwy w zawierzeniu się Tobie, daj mi łaskę poznania Tajemnicy Różańca Świętego, abym z gorliwością, nieustannie się na nim modlił i aby ta modlitwa doprowadziła mnie do całkowitego oddania się Tobie. Ty powiedziałaś: „…niech różaniec zawsze będzie w waszych rękach jako znak dla szatana, że do mnie należycie” (25.02.1988). Poszukujemy więc światła w odkryciu „tajemnicy Różańcowej”: • Czy więc moc i piękno tej modlitwy polega może na tym, że powtarzamy rozbrzmiewający na cały świat potężny głos Archanioła Gabriela? Czyli tak, jakbyśmy się z Nim samym Archaniołem modlili Jego słowami: „Bądź pozdrowiona łaski pełna, Pan z Tobą” (Łk 1,28) uczestnicząc też przez taką właśnie modlitwę w „spotkaniu modlitewnym” całego Nieba. •A może tajemnicą „mocy Różańca” jest to, że powtarzamy razem z napełnioną Duchem Świętym Elżbietą: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona” (Łk 1,42) i przez to sami rozradujemy się w Duchu Świętym i otwieramy się na Niego? • A może jednak „siła Różańca” tkwi w tym, że stajemy się pokorni, stając w prawdzie, przyznając się do swojej słabości i grzeszności, wypowiadając słowa trafnie charakteryzujące stan mojej duszy: „Święta Maryjo módl się za nami grzesznymi”. I wtedy otwieramy się na zbawienie Jezusowe: „Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9,13). • Może jednak rozwiązaniem naszego problemu jest to, że powtarzamy modlitwę: Arcydzieło Bożego autorstwa, niepowtarzalną i jedyną wśród wszelkich modlitw, Modlitwę Pańską. Zawiera ona słowa prawdziwej i niezakłamanej Miłości – tak piękne, że kruszą serce Ojca, bo wypowiedział je umiłowany Syn. Tej „modlitwy ” nauczył nas sam Syn Boży i już to nadaje jej moc. • Czy może jednak ową „siłę Samsona” daje nam wypowiadanie słów Credo, bo Wyznanie Wiary wprowadza nas na drogę Prawdy Bożego objawienia, wprowadza nas na drogę Jezusową, która wiedzie nas do zbawienia. Jest to więc droga znacznie lepsza od tej, którą szedł Abraham. • Ojcowie Pustyni, którzy odkryli „modlitwę serca”, prawdopodobnie nie znali jeszcze Różańca, zachwyciliby się genialnym odkryciem, tych co odmawiają Różaniec. Powtarzają oni bowiem „trafione w dziesiątkę” formuły modlitewne otwierające skutecznie ludzkie serce, zaś Ojcowie Pustyni powtarzali wersety z Pisma Świętego, aby otworzyć swoje serca na „Niebiański ogień miłości”. Może więc to jest kluczem do poszukiwanego przez nas odkrycia tajemnicy? Maryja, która tak bardzo prosi nas o modlitewne czytanie Pisma Świętego bo sama najgłębiej poznała zbawcze działa nie Słowa Bożego – zachwyca się zapewne kiedy Jej dzieci medytują Słowo Boże w tajemnicach Różańcowych, bo zyskują o wiele więcej łask niż ci spośród egzegetów, badaczy Pisma Świętego, którzy mozolą się tylko nad głębią słów Biblii, wysilają swój intelekt, ale nie otwierają swego serca. Maryja cieszy się natomiast, gdy odmawiając Różaniec, otwieramy swe serce na Prawdy zawarte w Biblii, bo tak stajemy się dziećmi Słowa Bożego. Stajemy się glebą żyzną, która wydaje plon stokrotny, stajemy się najlepszymi uczniami Jej Syna. • A pragnienie świętych, aby czynić wszystko z Maryją, przez Maryję, w Maryi, dla Maryi jest skutecznie realizowane przez odmawianie Różańca. Kiedy bierzesz do ręki paciorki różańca, natychmiast chwyta cię „za rękę” Maryja i jesteś z Nią i modlisz się z Nią. A potem odkrywasz, że twoje prośby są szybko wysłuchiwane, bo pośredniczy w tym Maryja, dalej dochodzisz do szczęścia komunii z Maryją czyli też z Bogiem. Ona pomaga ci wprowadzać „Słowo w czyn” czyli całe twoje życie przepajać Ewangelią a nie być tylko słuchaczem oszukującym samego siebie (Jk 1,22). • A może uniwersalne zastosowanie Różańca Świętego i powszechne odmawianie tej modlitwy sprawiają, że otwiera się Serce Boże, i Bóg tak hojnie udziela swoich łask wszystkim. A Bóg raduje się, że modlitwę tę odmawiają dzieci i starcy, kobiety i mężczyźni. Ale przede wszystkim raduje się Bóg i Maryja z faktu, że tak wielu może ją odmawiać bo napisano w Piśmie Świętym: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie?” (Łk 15,4). • A czyż słowa Pisma Świętego: „Zaprawdę, powiadam wam: ‹‹Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego››” (Mt 18,3) nie są wezwaniem, aby odmawiać Różaniec, który przez swoją prostotę jest użyteczny dla ludzi prostych i pokornych? Wiele można jeszcze odkryć tajemnic, które kryje w sobie Różaniec. W tym miesiącu proponuję ci, abyś z wielką gorliwością zaczął odmawiać Różaniec Święty i może odkryjesz coś więcej z tajemnicy potęgi Różańca Świętego? Praktyczne odmawianie Różańca: Odmawianie Różańca można porównać do zapalania lamp w ciemnym pokoju. Zapalenie jednej lampy sprawia, że już możemy się poruszać po pokoju, ale im więcej zapalisz lamp, będzie jaśniej w tym pokoju i więcej zrobisz. • Najpierw weź do ręki z żywą wiarą różaniec. Pomyśl, że jest już przy Tobie Maryja (pierwsza lampa zapalona) i potem zapalaj kolejne lampy: • Znak Krzyża – czynię z wielką miłością; • Credo – wchodzę na drogę prawdziwej objawionej przez Boga Prawdy; • Ojcze Nasz i trzy Zdrowaś Maryjo – to wielkie odkrycie „pereł” modlitewnych i warto może dopowiedzieć: modlimy się o wiarę, nadzieję i miłość. Różaniec może doprowadzić cię do tych trzech Boskich cnót, a szczególnie do wiecznej Miłości Bożej. • A potem czeka cię wielka praca. Zrób wszystko, aby owocnie medytować Słowo, wejść w głębiny Mądrości Bożej. Bóg chce cię dotknąć, chce cię uzdrowić, pocieszyć, zapalić ogień miłości w twoim sercu – uwierz. A chce uczynić to przez Maryję (tajemnice Różańca zaczynają się od Maryi: Zwiastowanie i kończą się na Niej: Jej ukoronowaniem, nie wiem czy to już odkryłeś?). Stajesz przed wielkim Misterium: Wcielenia Słowa Bożego. Bóg przyjął człowieczeństwo, aby być blisko ciebie i wywyższyć twoją ludzką naturę. Maryja prowadzi cię do Jezusa. Na końcu tych rozważań zacytuję słowa z dzieła św. Ludwika Grignion de Montfort pt. „Przedziwny sekret Różańca Świętego, aby się nawrócić i się zbawić”: „Wijmy więc sobie ochotnie wieniec z tych rajskich Róż, odmawiając codziennie Różaniec” i proponuję ci jako lekturę duchową na ten miesiąc zacytowane dzieło św. Ludwika, możesz je bez trudu znaleźć w internecie. Amen.

Zawierzenie NMP a objawienia Maryjne Rekolekcje – Miesiąc Piąty – Usuwanie lęków i wątpliwości

Modlitwa wstęp na Znak Krzyża Świętego. Modlitwa do Ducha Świętego: „Przybądź Duchu Święty…”. Rozważanie: Wydawałoby się, że do świadczenie Miłości Bożej i naszej Matki sprawi, że człowiek jest już gotowy, aby wejść w pełnię komunii z Bogiem i Najświętszą Maryją Panną. Tym czasem – jak pokazu ją świadectwa osób i doświadczenie – do tego głębokiego stanu w życiu duchowym jest jeszcze daleka droga. Możemy też – obserwując przeróżne objawiania Maryjne, a także i tez Hercegowińskiej wioski: Medziugorja – po twierdzić to stwierdzenie. Choć nadzwyczajne doświadczenie oglądania Gościa z Nieba poruszyło z nie zwykłą mocą serca Widzących, to – jak można zauważyć – zaczynają ich też trapić prze różne wątpliwości. Przyjmuje się, że pierwsze trzy lata objawień, to czas: • osobistych rozmów Widzących z Maryją, • kierowania do Nich orędzi (które częściowo zechcieli przekazać innym), • usuwania z Ich serc wszelkich wątpliwości, które niestety mogły być przeszkodą do zjednoczenia Ich serc z Niepokalanym Sercem Matki. • zadawania Maryi przeróżnych pytań: a dlaczego akurat nam się ukazujesz, przecież nie jesteśmy najlepsi? – tak, jak by w człowieku ujawniały się kompleksy niedoskonałości w zetknięciu ze Świętą Panią. Jak długo będziesz się nam ukazywała? – tak, jakby człowiek chciał mieć „święty spokój”, powrócić do zwyczajnego, bezstresowego życia, i nie pójść – w nieznane – jak to uczynił Abraham, ryzykowną drogą świętości. Kiedy pojawi się zapowiedziany Znak? – bo trudno jest znosić prześladowania i nie wiarę innych ludzi. I wiele innych pytań rodziło się w sercach Widzących. Można przypuszczać, że działo się to pod wpływem zakłamanego świata. 10.01.1983 r. Mirjana opowiada: „Przez osiemnaście miesięcy, kiedy widziałam Panią, powstała między nami wielka zażyłość. Czułam Jej macierzyńską miłość. Mogłam Jej zadawać najróżniejsze pytania. Tak więc zapytałam Ją, dlaczego Bóg jest tak nielitościwy, wtrącając grzeszników do piekła na zawsze?”. Czy myślisz, że w Tobie nie ma wątpliwości? Zauważ, że brak w twoim życiu determinacji, zaangażowania, pragnienia całkowitego pójścia z Maryją i oddania się Jej, jest być może skutkiem rozplenionych, może nawet nieuświadomionych, szeregu wątpliwości zasianych w twoim sercu przez świat i szatana. Przeprowadźmy więc krótki wywiad z naszą Panią – odnośnie zawierzenia się Jej – aby usunąć z naszych serc, choć niewielką część trapiących nas problemów: 1. Maryjo, chciałbym się Tobie zawierzyć, ale… świat daje mi wiele ponętnych propozycji i obietnic… i często łapię się na tym, że idę za nimi – czegóż mogę oczekiwać w moim życiu po zawierzeniu się Tobie? • „Drogie dzieci! Jestem z wami i raduję się darem Wszechmogącego, że mogę przebywać z wami, pouczać was i prowadzić drogą doskonałości. Drogie dzieci, pragnę, abyście byli przepięknym bukietem, który chcę podarować Bogu…” (25.10.94); … pragnę uczynić z was przepiękny bukiet przygotowany na wieczność, ale wy nie przyjmujecie drogi nawrócenia, drogi zbawienia, którą wam proponuję poprzez te objawienia (25.07.95). 2. Maryjo oddałem ci moje problemy, moją pracę, dom, bliskich, a jednak czegoś mi nadal brakuje w moim zawierzeniu się Tobie. Czy mogłabyś pokrótce mi powiedzieć czego? • „Dziś wzywam was, abyście w pełni otworzyli się na mnie, bym mogła was przemienić i poprowadzić do Serca mego Syna Jezusa, aby On napełnił was Swoją miłością…” (25.10.98). • „Drogie dzieci. Oddajcie mi swoje serca całkowicie. Pozwólcie mi, żebym zabrała was do mojego Syna, Który jest prawdziwym pokojem i szczęściem. Nie dajcie się oszukiwać fałszywej światłości, która was otacza i jest wam oferowana…” (02.10.03). 3. Tak zgadzam się z Tobą moja Matko. Moje połowiczne oddanie się Tobie sprawia, że jestem często niespokojny, sfrustrowany a nawet przelękniony. Nie widzę dobrych owoców dzieła zawierzenia się Tobie, bo dobro miesza się w moim życiu ze złem. Co jednak mam czynić, aby tę sytuację zmienić? • „Drogie dzieci!… Kocham was i pragnę po prowadzić was wszystkich razem ze mną do raju. Jeśli się jednak nie modlicie, nie jesteście pokorni i posłuszni orędziom, które wam daję, nie mogę wam pomóc…” (25.04.94). Następnym krokiem – naszego oddania siebie Najświętszej Maryi Pannie – po doświadczeniu Jej Miłości – niech będzie usunięcie z serca „przeszkód” – wątpliwości czasami może nieuświadomionych, dzielących mnie od Pani. Boję się oddać Maryi np. z powodu, że ktoś, zapewne demon, podpowiada mi: oddając siebie Maryi stracisz atrakcyjną pracę, przyjaciół, pieniądze itd. – tu indywidualnie, w konkrecie życia danej osoby podchodzi ze swoim kłamstwem. Może boję się radykalizmu, bo świat podpowiada mi: nie przesadzaj z tym oddaniem, wszystko trzeba czynić z umiarem. A może ogarnęła mnie apatia, lenistwo, niektórzy nawet są w depresji. Jedno jest pewne – Maryja chce całkowitego oddania się i to chce mojego serca czyli najgłębszej sfery mojego życia. • „Drogie dzieci. Oddajcie mi swoje serca całkowicie. Pozwólcie mi, żebym zabrała was do mojego Syna, Który jest prawdziwym pokojem i szczęściem (02.10.03). Jeśli tu też masz wątpliwości – co do głębokiego, wewnętrznego powierzenia się Świętej Matce – przypomnę ci, że tak właśnie święci oddawali siebie Maryi, a czynili to bez najmniejszych wahań. Ponadto te działania potwierdzają orędzia Matki Boga – zapraszające nas, abyśmy to ochoczo czynili. Dogmat o Niepokalanym Poczęciu NMP winien cię uspokoić wobec zamiarów naszej Matki, które są najświętsze. Boże Macierzyństwo Maryi oraz powołanie Jej na Matkę wszystkich ludzi, niestały się okazją, aby w życiu Maryi ujawniły się ciekawość wobec ukrytych ludzkich spraw, lecz dały Jej możliwość rozwinięcia się w Niej charyzmatu – pełnej miłości – macierzyńskiej troski o mnie i o ciebie. Dlatego Bóg zezwala Jej na poznanie głębi serc ludzkich – co jest niedostępne dla innych ludzi. W tym miesiącu – odprawiania naszych rekolekcji – podejmijmy trud i kolejny krok w kierunku zawierzenia się Maryi: chcę oddać się Maryi do końca i radykalnie, wewnętrznie i z entuzjazmem. W przeprowadzonym wyżej dialogu z Maryją usłyszeliśmy, że droga do tego prowadzi nie przez zawiłą psychologię, ale przez prostą modlitwę, która otwiera ludzkie serce na Bożą Miłość. Jest taka modlitwa, którą nasza Matka preferuje we wszystkich odwiedzinach ziemskich czyli Jej objawieniach. Tą modlitwą jest Różaniec. Matka Boża powiedziała: „Szczególnie wzywam wszystkich, którzy poświęcili się mojemu Niepokalanemu Sercu, aby stali się przykładem dla innych. Wzywam wszystkich kapłanów, zakonników i zakonnice, aby modlili się na różańcu i uczyli innych modlić się. Różaniec jest mi szczególnie drogi; poprzez Różaniec otworzycie mi swoje serce i będę mogła wam pomóc (25.10.97). Można powiedzieć, że Różaniec Święty jest modlitwą szczególnie i głęboko prowadzącą nas do zawierzenia siebie Maryi. Jest swoistą liną ratunkową, którą Maryja posługuje się, aby wyciągnąć nas z wirów niespokojnego świata, w którym toniemy jak w morzu. Różaniec jest modlitwą wyróżnioną przez Maryję, więc jeszcze dokładniej, znaczenie tej modlitwy w zawierzeniu siebie Maryi, omówię w dalszej części rekolekcji. Tym czasem – teraz – zacznijmy się po prostu modlić na różańcu. Proponuję w tym miesiącu częste odmawianie jednej dziesiątki Różańca Świętego i to wg zaleceń Maryi w Fatimie – otwierając swoje serce na Światło Boże w kilku nasto minutowym rozważaniu jednej tajemnicy różańcowej. W tym miesiącu też zachęcam, aby czytać i rozważać czułe słowa Matki wyrażone w Jej orędziach. Wróćmy do starych orędzi Królowej Pokoju – czytając je po kolei i od początku – zachwycając się ich ukrytą głębią w prostocie Słów Matki. Niech te Słowa poruszą wreszcie moje serce tajemniczym dotykiem Bożej Miłości. A kiedy Maryja, jak zwykle, powie DO MNIE I DO CIEBIE!!! – Drogie Dziecko – to może z twoich oczu popłyną łzy i odpowiesz Świętej Pani bez fałszywego wstydu: – kocham Cię moja Matko. A Maryja ci odpowie: „Drogie dzieci, jestem z wami i kocham was, błogosławię i pragnę, aby każdy z was był w moich objęciach…” (25.08.95). Amen.

Zawierzenie NMP a objawienia Maryjne Rekolekcje – Miesiąc Czwarty – Realizowanie Dzieła

Modlitwa wstęp. Znak Krzyża Świętego. Modli twa do Ducha Świętego: „Przybądź Duchu Święty…”. Rozważanie: W rozważaniach po przed nich miesięcy rekolekcji proponowałem uświadomić sobie swoją słabość, grzeszność. Sugerowałem, gdzie szukać pomocy. Wskazywałem, że u Najświętszej Maryi Panny. Zwracałem uwagę na rangę zaproszenia oddania się Maryi (bo jest to zaproszenie samego Boga!!!). A te raz, chcemy wprowadzić Słowo Boga w czyn: „Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie” (Jk 1,22). Zacznijmy więc – jak było od początku – konkretnie i zdecydowanie realizować dzieło zawierzenia samych siebie Maryi. Proponuję ci, abyś skorzystał w praktyce swojego życia z wzorcowego zawierzenia Maryjnego realizowanego przez objawienia Matki Bożej. Zauważmy, że Maryja w tych że objawieniach (np. z Lourdes czy Fatimy) potrafi ze słabych, nie uczonych – i nierozczytanych w dziełach mistyków chrześcijańskich – ludzi uczynić świętych, dzieci Boga, swoje dzieci, gdy oni zawierzają Jej samych siebie. Bo tak jak sama mówi w jednym z orędzi z Medziugorja: „…pragnę uczynić z was przepiękny bukiet przygotowany na wieczność”. (25.07.1995). Dowodem na prawdę tych słów Maryi jest wyniesienie na ołtarze Pastuszków z Fatimy – oni już są na zawsze oddani Bogu jak bukiet kwiatów. Najświętsza Maryja Panna nie zaczęła świętych spotkań z Widzącymi z Medziugorja od tego, by zaproponować im, aby podejmowali wielkie zobowiązania duchowe. Ukazywania Najświętszej Maryi Panny rozpoczęły się – jak można wywnioskować z relacji Widzących – od otwarcia ich serc na doświadczenie Bożej Miłości przekazanej przez bliskość i czułość Matki Boga. Widzący odkrywają wielką miłość Maryi, Jej piękno (które, jak sama Pani mówi, jest owocem Miłości Boga). Pierwszego dnia, kiedy Widzący widzieli Matkę Bożą z oddali, kiedy właściwe objawienia jeszcze się nie zaczęły, odczuwali po spotkaniu, wieczorem lęk, który chciałby ich „zatrzymać” w „starym życiu”, tak, aby nie podjęli „życia nowego”. Było to tak, jak by ktoś chciał powstrzymać. Widzących przed kolejnymi spotkaniami (które ostatecznie później zmieniły ich życie) z rozpoznawaną już przez nich kochającą Matką. A jednak Miłość Boża zwycięża. Widzący udają się na górę, przełamują strach i rozpoczynają nową drogę życia, wielką przygodę miłości, mającą ich doprowadzić do Komunii serc z Maryją. To rzuca światło na twoje (moje) zawierzenie siebie Maryi. Choć nie objawiła ci (mi) się Najświętsza Dziewica, każdy z nas może (i powinien!) rozpocząć swoje oddawanie się Najświętszej Maryi Pannie nie od formalnych zobowiązań, które podejmiesz wobec Świętej Pani, ale od starań, aby doświadczyć wielkiej miłości Maryi – czyli w gruncie rzeczy – wielkiej miłości Boga. Popatrz, jakie czułe słowa w stosunku do Ciebie (i mnie) wypowiada nasza Matka. Te słowa muszą się przebić do twojego (mojego) kamiennego serca, aby rozpalić ogień miłości w twoim (moim) sercu. Choć może być trudno na początku, jak to jest z zapaleniem ogniska na deszczu, czy zapalaniem lampki podczas silnego wiatru. Nie można jednak zrażać się początkowymi trudnościami. A Maryja wciąż powtarza słowa: „Jestem waszą Matką i kocham was…”(np. 25.05.1995). Od razu mogą mi się nasunąć wątpliwości. Skoro Maryja nie objawiła się – ani mnie ani tobie – więc, nasza sytuacja jest zupełnie inna niż Widzących. Nie objawiła mi się Pani, ale Matka Boża chce mnie wprowadzić w świat Bożej Miłości, więc kieruje słowa: „módlcie się, módlcie się, módlcie się” (25.10.1997). Modlitwa, jako spotkanie z Bogiem i naszą Panią – w porządku codziennym i dostępnym dla każdego – winna się stać przeżyciem podobnym do takich zdarzeń wyjątkowych, jak objawienia, których doświadczają tylko wybrani. Mirjana, której objawienia za kończyły się 25 grudnia 1982 roku doświadczała wówczas, po zakończeniu tych regularnych spotkań z Maryją smutku, określanego nawet jako stan depresyjny. Wprowadzając jednak posłusznie w życie wskazania Matki Bożej, jakim była usilna zachęta do modlitwy, nie tylko z łatwością wyszła ze stanu określanego jako depresyjny, wzniosła się najwyższy stopień dojrzałości duchowej. Dowiadujemy się bowiem od znających ją osób, że: „Wszyscy, którzy znają Mirjanę, mówią, że w jej charakterze i usposobieniu dokonały się ogromne zmiany zewnętrzne, a także i w życiu wewnętrznym dostrzega się w niej znacznie większą dojrzałość”.Proponuję ci (i sobie) w tym miesiącu, abyś (abym) pragnął i starał się o doświadczenie Bożej Miłości, miłości naszej świętej Matki. To stwierdzenie wydaje się niedorzeczne, bo jak można się starać o coś, co w gruncie rzeczy jest łaską Bożą? Istotnie, jeśli Bóg zlituje się nad nami, da nam tę łaskę. Ważne jednak, byśmy pragnęli ją przyjąć i otworzyli nasze serca na Boże dary. Pomocą dla nas może być przykład świętych, którzy podejmowali różne działania, gdyż one, im pomagały przyjmować Boże dary udzielane dzięki łaskawości Boga. Przykładem takich inicjatyw może być propozycja św.Ignacego z Loyoli, który sugerował, aby przed rozpoczęciem medytacji nad Słowem Bożym najpierw bardzo realistycznie wyobrazić sobie scenę przedstawioną przez Słowo Boga, a potem dopiero stopniowo otwierać serce, na to co Bóg chce przekazać człowiekowi. Innym przykładem – jak zaangażowanie człowieka może przyczynić się do owocnego rozlewania się łaski Boga w jego sercu – może być metoda powtarzania świętych wersetów z Pisma Świętego przez mistrzów Modlitwy Jezusowej. Sam czas, który hojnie dajemy wyłącznie Bogu w czasie modlitwy, wyciszenie się, aby uchronić serce od zgiełku świata albo post, który sprzyja skutecznemu działaniu Boga w sercu ludzkim to też ludzkie starania, aby otworzyć się na łaskę Boga. Proponuję ci (i sobie) – w tym miesiącu naszych wspólnie przeżywanych rekolekcji – podjęcie przez nas niezwykle prostych środków, aby odczuć miłość Boga i naszej świętej Matki. Kiedy od rana otworzysz oczy ze snu, od razu pomyśl, że jest przy Tobie (przy mnie) kochająca Niebiańska Matka i staraj się uwierzyć w to całym sercem. Uwierz, że jest przy Tobie Matka, która, chce wziąć twoje sprawy w swoje ręce, aby ci pomóc. Za chwilę już o tym zapomnisz, ale wróć znów do tej pięknej, pierwotnej myśli – jak do aktu strzelistego ciągle powtarzanego – aż w pewnym momencie – bez objawienia się Maryi, doświadczysz Jej Obecności – czego ci życzę. To ćwiczenie w szczególny sposób zastosuj, kiedy na horyzoncie pojawią się arcytrudne sprawy, które w twoim sercu wzbudzają paraliżujący lęk. Nie poddam się lękowi! – pomyśl wtedy – przy mnie jest kochająca mnie Matka, Maryja. Zauważ, że Maryja Królowa Pokoju z Medziugorja kieruje do nas w swoich orędziach słowa, że jest z nami, blisko nas, że chce nam pomóc itp. – tylko, że być może jeszcze nie usłyszałeś tych niebiańskich, ciepłych, wzruszających w swym sercu słów. W tym miesiącu proponuję Ci 1. Oprócz powyższych wskazań, odmawiaj wciąż też akty zawierzenia siebie Najświętszej Maryi Pannie. Staraj się to czynić sercem i z zaangażowaniem. 2. Jako lekturę do czytania i rozmyślania proponuję ci: Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Grignion de Montfort (przeczytaj w tym miesiącu do końca to dzieło duchowe). 3. W tym miesiącu zachęcam cię też do podjęcia innej, nowej praktyki. Codziennego czytania, przemodlenia i medytacji orędzia Matki Bożej Królowej Pokoju z Medziugorja z ostatniego, bieżącego miesiąca. Jest ono przekazywane każdego (na szczęście jest jeszcze przekazywane!!!) 25. dnia każdego miesiąca przez Mariję Pavlović – Lunetti. Może to już robiłeś, bo orędzie czytałeś, ale czyniłeś to powierzchownie (i może dlatego wydawało ci się ono banalne) więc czyń to inaczej, głębiej, i otwórz swoje serce na głębokie, piękne słowa Matki i tu może doświadczysz JEJ OBECNOŚCI? Na koniec tych rozważań chciałbym, abyś (abym) przemyślał na stępujące słowa Matki Maryi Królowej Pokoju z Medziugorja: „Drogie dzieci! Wzywam was wszystkich, abyście mieli więcej zaufania do mnie i żyli głębiej moimi orędziami. Jestem z wami i wstawiam się za wami przed Bogiem, ale czekam, aby i wasze serca otwarły się na moje orędzia. Raduj cie się, gdyż Bóg was kocha i każdego dnia daje wam możliwość nawrócenia się i pogłębienia wiary w Boga Stworzyciela. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie” (25.05.1994). Chwała Ojcu…

 

Zawierzenie NMP a objawienia Maryjne Rekolekcje – Miesiąc Trzeci – Bóg zaprasza nas: oddajcie się Najświętszej Maryi Pannie

Modlitwa wstępna. Znak Krzyża Świętego. Sekwencja do Ducha Świętego. Dowolny akt zawierzenia siebie Najświętszej Maryi Pannie. Pod Twoją obronę. Rozważanie: W dziejach ludzkości Bóg objawiał się człowiekowi – o czym daje świadectwo Biblia. Do szczególnie ważnych wydarzeń biblijnych należy objawienie się Boga Abrahamowi (wcześniej zwanemu: Abram). Pismo Święte w historii życia Abrahama chce nam ukazać Boga Miłości, Boga poszukującego człowieka. Przedstawia nam też wzór niezwykłej osoby: o czystym, otwartym sercu, która jest zdolna usłyszeć słowa Boga, wejść z Nim w głęboką relację miłości. Abraham jest godnym naśladowania człowiekiem zawierzenia siebie Bogu. Kiedy usłyszał głos Boga, który dotarł do jego serca – jak silny musiał on być – skoro wyszedł z Urchaldejskiego w nieznanym kierunku – wyznaczonym przez Pana. Spośród licznych – a bardzo istotnych – słów, które Bóg wypowiedział do Abrama należy zaproszenie Patriarchy do zawarcia przymierza ze Stwórcą Wszechświata. Abram w czasie tych wydarzeń został nazwany Abrahamem, a zawarte przymierze z Bogiem zmieniło go dogłębnie. Konsekwencją zawartego przymierza z Bogiem były liczne przywileje, które Patriarcha uzyskał u Boga. Podobnie jak w każdym przymierzu – jakie zawierali ludzie między sobą, tak w przymierzu człowieka i Boga – wyznaczone były też przez Stwórcę określone obowiązki, które miał wypełnić człowiek. Najpiękniejszym i największym owocem zawartego przymierza Boga i Abrahama jest komunia jaka wywiązała się między człowiekiem – do tej pory osamotnionym – a Bogiem. Kiedy spojrzysz na swoje życie z wiarą, to jego historia nie jest zwykłym zlepkiem przypadkowych zdarzeń – jak często to widzisz ogarnięty szarością zwyczajnej codzienności – ale jest pełnym mocy działaniem – w twoim życiu – objawiające go się Boga. Niestety, nie zawsze mamy serca proste, czyste i otwarte, aby usłyszeć klarowny Boski głos. Nadto, żyjąc dzisiaj w świecie zamętu i hałasu, będziemy mieli trudności w rozpoznaniu słowa Bożego. Spośród licznych słów, które kieruje do ciebie (i do mnie) Bóg – a dotyczą one różnych kwestii: od prozaicznych do fundamentalnych – należy nie zwykłe zaproszenie. Bóg zaprasza ciebie (i mnie), aby każdy z nas oddał siebie Najświętszej Maryi Pannie. W Biblii, zaproszenie do oddania siebie Maryi jest umieszczone w centrum historii zbawczej, bo w centrum tego zbawienia stoi Krzyż Jezusa, a pod Krzyżem św.Jan Apostoł usłyszał słowa: „Oto Matka twoja”. Krzyż Jezusa jak by odsłonił – wcześniej, w momencie Zwiastowania już ogłoszone światu – wielkie Zaproszenie Boże, skierowane do każdego człowieka i do

wszystkich ludzi: „zawierzcie się Najświętszej Maryi Pannie”, „stańcie się Jej dziećmi i stańcie się dziećmi Boga”. To Boże zaproszenie jest wciąż aktualne. Pewnie jesteś szarpany licznymi wątpliwościami, nie zawsze wiesz, które z kierowanych do ciebie słów – pochodzi od Boga, które od świata czy od szatana. Lecz w kwestii tego wielkiego zaproszenia – odrzuć wątpliwości: czy czasem zawierzenie siebie Maryi nie jest jedynie pomysłem ludzi? (jeśli nawet świętych, to przecież tylko ludzi). Dzisiaj ty zostałeś zaproszony do uczestnictwa w wielkim dziele zbawczym podobnie jak Abraham. Bóg przysyłał Ci wielokrotnie to zaproszenie, a ty odrzucałeś je, jak list, który ktoś otrzymał i wyrzucił go zanim go przeczytał. Przyczyna tego stanu rzeczy tkwi w tym, że nie wsłuchujesz się w głos Boga, bo jesteś pochłonięty przez świat, albo nie ma w twoim życiu prawdziwej modlitwy, więc nie słyszysz głosu twojego Pana, a może masz serce zatwardziałe jak kamień, która to zatwardziałość powstała na skutek popełnianych grzechów. W tym miesiącu chcemy jedynie „przeczytać” wielkie Zaproszenie Boga, „przeczytać” je… i – radzę ci – rozpocząć proces wprowadzania go w życie. To zaproszenie winno w twoim sercu wzbudzić wielkie święte pragnie oddania siebie Maryi, skoro tylko dotrze do twojego serca Słowo, to znaczy, że Bóg pragnie abyś po święcił się Najświętszej Maryi Pannie Bóg zaprasza cię do wielkiej przemiany twojego życia. Do wyjścia z bylejakości, szarości, smutku. Ostateczna perspektywa w pełni zrealizowanego tego zaproszenia Bożego to: niezgłębiony pokój twojego serca, miłość jakiej jeszcze nie posiadłeś, szczęście jakie nie było twoim udziałem. PRZECZYTAJMY TO ZAPROSZENIE: „Drogie dziecko! Od wieku niemowlęcego uzyskałeś prawo mówienia mi Ojcze, kiedy zostałeś ochrzczony. Zamieniłem wtedy twoje kamienne serce w serce z ciała, dałem ci Ducha Świętego i pragnąłem, aby On zamieszkał w tobie. Chcę abyś odkrył, że dar twojego dziecięctwa (Bożego) stał się możliwy dzięki twojej – może nie znanej ci jeszcze – Matce. Ona pierwsza przyjęła Słowo, które stało się Ciałem. Mój Syn stał się Jej Synem, przyjął ludzkie ciało, a więc i całą ludzką naturę, a wszystko po to, abyś i ty mógł się stać moim dzieckiem, abyś mógł mieć udział w mojej boskiej naturze. On – mój umiłowany Syn – najpierw zostawił ci świętą naukę: Ewangelię przygotowującą cię do wielkiej przemiany twojego serca. Mój Syn później przyjął okrutną mękę i wydobył cię ze strasznej niewoli. Uczynił to tak, jak ratownik, który schodzi na dno jeziora, aby wydobyć  topielca. Zadośćuczynił za popełnione przez ciebie liczne grzechy, wyprowadził cię na wolność, dał ci nowe życie. Zauważ: mój Syn – jako pierwszy – oddał się Najświętszej Maryi Pannie i to oddał się Jej całkowicie. Zaufał swojej Matce do końca i ukochał Ją bardzo. Tak istotny – dla delikatnego ciała i duszy malutkiego człowieka – okres rozwoju – mój Syn przeżył w najbezpieczniejszym miejscu na świecie. W tym miejscu – w łonie Maryi – mój Syn mógł czerpać miłość jak wodę ze źródła – bez ograniczeń, właściwie najpełniej w całym swym życiu, bo tylko wtedy był całkowicie ochroniony od raniącego, grzesznego świata (choć sam nigdy grzechu nie popełnił). Ta Matka Pięknej Miłości jest Mu prawdziwą Matką – od momentu Jego poczęcia w Jej łonie – na zawsze, dlatego zawierzenie mojego Syna Najświętszej Maryi Pannie nie było chwilowe, a tym bardziej nie było powierzchowne, ani tylko symboliczne. Było i jest ono głębokie i wieczne, jak ta pieczęć, która wyryła w sercu nie zatarte znamię: „Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nie przejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański” – Pnp 8,6. Dlatego w swoim Testamencie Mój drogi Syn – na Krzyżu – chce ci ofiarować największy dar i mówi do Ciebie: „Oto Matka Twoja”. Jezus, który swoje człowieczeństwo kształtował – w niedającej się zastąpić przez nikogo Obecności: Świętej Matki – dał ci też możliwość stania się dzieckiem Bożym, a musisz to wszystko jako wolny człowiek aktem woli potwierdzić i musisz też całym sercem wypowiedzieć: Maryjo przyjmuję Ciebie jako moją Matkę. A teraz spójrz na siebie, jak daleko odszedłeś od łaski chrztu świętego. Wzrastając w świecie przewrotnym i zakłamanym, zostałeś wciągnięty w grzech – tak wiele brakuje ci, byś w pełni doświadczył, co to znaczy, że jesteś dzieckiem Bożym: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będzie my do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” 1 J 3,2. Może do tego stanu doprowadziła cię ziemska matka? Ziemski ojciec? Może liczne zranienia,

jakich nie brakło w twoim życiu? Jakiekolwiek byłyby tego przyczyny – demonowi, który pragnie niszczyć Boże życie w tobie, chodziło o jedno: abyś został odciągnięty od prawdziwej Matki, którą ci dałem. Nie wszystko jeszcze stracone. Od dzisiaj na nowo możesz stać się moim dzieckiem. Będziesz mógł mi mówić ponownie: „Ojcze”. Chcę jednak, abyś wypowiadał te słowa sercem. Aby było to możliwe musisz mieć serce czyste. Aby twoje serce było czyste, musisz upodobnić się do swojej Matki. Dlatego posłałem Ją do was. Ona nieustannie w Medziugorju zwracając się: „drogie dzieci”, chce na nowo nauczyć cię mówić „Ojcze”, chce odnowić w tobie miłość, pragnie przywrócić czystość twojego serca. Zapraszam cię, oddaj się Najświętszej Maryi Pannie jak oddał się mój Syn. Pomyśl: od początku Swego życia Jezus pokazał jak ważne jest dla człowieka oddanie się Maryi. Najpierw zapragnij: ja też chcę jak Jezus głęboko połączyć się z Niepokalanym, Najczystszym Sercem Najświętszej Maryi Panny. Twoje dziecięctwo Boże, które z łaski otrzymałeś na chrzcie świętym może jedynie w pełni się rozwinąć i za owocować pod sercem Świętej Matki. Odkryj więc wielkość dzieła oddania się Maryi. Wskazania duchowe na bieżący miesiąc 1. Za nim wejdziesz głębiej w tajemnicę oddania siebie Maryi, od kryj w tym miesiącu z całą głębią, powagą: to Bóg zaprasza cię do oddania siebie Maryi. Od kryj wreszcie, kto ciebie zaprasza do oddania się Jej: Pan wielkiego Majestatu  zaprasza cię do powierzenia się Świętej Niewieście. Kiedy otrzymujesz zaproszenie od bliskiej ci osoby z wielką gorliwością je realizujesz…. A od Boga…? Od Najbliższej ci Osoby…? co zrobisz z Jego zaproszeniem? 2. Spójrz na konkrety swojego życia, Bóg zapewne wielokrotnie zapraszał cię, abyś wszedł na drogę po święcenia się Najświętszej Maryi Pan nie… A ty może zlekceważyłeś  to, lub po traktowałeś to zaproszenie, tak powierzchownie, że właściwie nic nie zmieniło się w twoim życiu, po za (być może) bezmyślnie wypowiadanymi aktami zawierzenia siebie Maryi? 3. Mimo poczucia powierzchowności twojego Maryjnego zawierzenia, wciąż wypowiadaj codziennie akty zawierzenia siebie Maryi. Z tego, co wygląda jak bezmyślne „klepanie”, rodzi się modlitwa serca. Tak czynili to mistrzowie modlitwy serca: nie ustanie powtarzali święte wersety biblijne. 4. Jako lekturę duchową proponuje ci: czytaj dzień po dniu 4, 5, 6 część „Traktatu o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” św.Ludwika Grignion de Montfort.

Modlitwa końcowa Zmów Magnificat (Łk 1,46-55) Ks. Maciej Arkuszyński

Zawierzenie NMP a objawienia Maryjne Rekolekcje – Miesiąc Drugi – Kim jesteś Maryjo?

Modlitwa wstępna. Znak Krzyża Świętego. Sekwencja do Ducha Świętego. Pod Twoją obronę. Rozważanie: Kim jesteś Maryjo, że Bóg Ciebie obdarzył taką godnością… i dał mi za pomoc i obronę ?Archanioł Gabriel – jak zauważa – my w Piśmie Świętym – nie tylko „prezentuje” ludzkości Maryję, jako Tę, która nosi w sobie „błogosławiony owoc”, ale także jako „błogosławioną pośród niewiast”. Dowiadujemy się też z przekazu Archanioła, że Maryja jest „Kecharitomene”, co w tłumaczeniu przybliżonym oznacza: „łaski pełna”. „Kecharitomene”, to nie jako imię własne Maryi – jak naucza Jan Paweł II. Nie zrozumiałe jest, dlaczego więc tylu chrześcijan (szczególnie protestantów), mimo słów biblijnych – jasno wyróżniających Maryję spośród innych ludzi – deprecjonuje Świętą Panią. Ona jest przecież czystego serca, pełna miłości Bożej, ostatecznie Niepokalanie Poczęta. To wynika z głębi biblijnego przekazu o Maryi. Zauważmy: przez trzydzieści lat, a więc przez większość swojego ziemskie go życia, Jezus przebywa w prawie wyłącznej bliskości Maryi. Kim jesteś Maryjo, że Bogu tak dobrze przebywać z Tobą? Tym czasem – współczesny – pogubiony człowiek staje się narzędziem szatana i przeszkadza Bogu w realizacji Jego planów. Uciekamy od takich ludzi. Doświadczamy tego nawet wśród krewnych, kiedy jesteśmy przez nich odwodzeni od wprowadzenia w życie zamysłów Bożych; nie kiedy też bliscy prowadzą nas na drogę grzechu (np. matki nie prowadzą dzieci do Kościoła, a wysyłają je na próżne wyjazdy, odwodzą swoje córki od powołania zakonnego, a synów od kapłaństwa, nakłaniają do aborcji i innych złych rzeczy). Jezus – choć przyszedł na świat z najważniejszą dla świata misją: zbawienia człowieka – to przebywał z Maryją tak długo, tak blisko i chciał być z Nią. Kim jesteś Maryjo, że Syn Boży – prowadzący największe dzieło zbawcze – nie ucieka od Ciebie, wiedząc, że nie będziesz Mu w nim przeszkadzała? Ty natomiast będziesz ze swoim Synem współpracowała i nazwą Cię Współ odkupicielką. Pan pozwolił Ci być z Jezusem w najistotniejszych momentach historii zbawienia. Jesteś pod Krzyżem, gdzie każda inna z ziemskich matek doświadczałaby rozpaczy – i tak przeszkadzałaby Bogu realizować Jego plan, przez swoje ludzkie myślenie. A Ty Maryjo trwasz pod Krzyżem, jako Matka Kościoła – pierwsza w pielgrzymce wiary. Tak że jesteś z uczniami Jezusa po Zmartwychwstaniu i w dniu Pięćdziesiątnicy. Kim jesteś Maryjo, że Bóg tak bardzo Ci zaufał i uprzedzającą łaską – jakby na kredyt – uwolnił Cię z wszelkiego grzechu uczynił Cię piękną i czystego Serca, Niepokalanie Poczętą? Takiego kredytu, z uwagi na nasze skłonności marnotrawienia powierzonych dóbr, Bóg nam nie udzielił. Kim jesteś Maryjo, że Bóg Ciebie – inaczej niż każdego człowieka, którego losem jest zwyczajnie umrzeć – wziął do nieba z duszą i ciałem? Kim jesteś Maryjo, że – wyjątkowo Ciebie, jako Królową – Bóg posyła do świata, od wieków, aż do dnia dzisiejszego, w rozlicznych objawieniach? A cuda, uzdrowienia i łaski dokonywane w życiu poszczególnych ludzi, rodzin i narodów są nie do zliczenia. Tymczasem Matka Boga powiedziała do widzącej Łucji w Fatimie: „mój Syn pragnie posłużyć się tobą, abym była bardziej znana i miłowana”. Minęło prawie dwadzieścia wieków obecności Matki Boga w życiu Kościoła, odprawia się na świecie tyle nabożeństw, tyle wizerunków Świętej Dziewicy jest w różnych Kościołach i oto padają takie zaskakujące zawstydzające nas słowa – wyrzuty: jak by Maryja nie była znana i lekceważona? Podobne – prorocze stwierdzenia – kilka wieków wcześniej – wypowiedział św. Ludwik Grignion de Montfort: „«De Maria numquam satis» – «O Maryi nigdy dosyć ». Maryję nie dosyć dotąd sławiono, nie dość wychwalano, czczono, kochano! Nie dość Jej służono! Należy się Jej więcej chwały, czci, miłości i nabożeństwa!”. Czyż byśmy Matki Boga nie kochali i Jej nie znali? Dlaczego w ogóle sam Bóg domaga się miłości i poznania Matki Boga? Skoro Pan wzywa nas do „poznania Maryi”, to znaczy że mnie musi, być ku temu ważna przyczyna. Jeśli Bóg – który przenika i zna mnie (por. Ps 139) – kieruje do mnie takie słowa, to znaczy, że jestem (jesteśmy) bardzo obojętny (obojętni) i bez serca wobec Najświętszej Maryi Panny. A może św. Ludwik, który o kilka wieków wyprzedził proroctwo wypowiedziane przez Maryję w Fatimie, miał też rację, mówiąc, że: „kto znajdzie Maryję, znajdzie Życie (Prz 8,35) to znaczy Jezusa Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem (J 14,6)”? On też powiedział: „Maryja jest środkiem pewnym, drogą prostą i niepokalaną, by dojść do Chrystusa i znaleźć  Go niezawodnie, dlatego dusze, które mają zabłysnąć szczególną świętością, muszą znaleźć Jezusa przez Maryję”. Jeśli stwierdzenie św. Maksymiliana Marii Kolbe, że Najświętsza Maryja Panna jest Wszechpośredniczką łask wszelkich jest prawdziwe, to należałoby przynaglić cię bracie i siostro do zwrócenia swojego serca ku Maryi. Odpowiedz sobie też na pytanie: dlaczego – lekceważąc Maryję – marnotrawisz dobra powierzone ci przez Boga? Dlaczego nie wypełniając woli Boga i na własną rękę – pomijając pomoc Matki Boga – chcesz dążyć do zbawienia? Zapewne w ten sposób nie idziesz właściwą drogą. W drugim miesiącu odprawiania naszych rekolekcji proponuję ci abyś: „zbadał swoje serce” w bardzo ważnej kwestii. Chodzi o twoją relację do naszej Najświętszej Matki. Kim jest dla ciebie Maryja? Mówisz że Ją czcisz, ale czy nie jest tak, że czcisz Ją jedynie wargami a nie sercem (por. Iz 29,13 oraz Mt 15,8 – „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie”). Kiedy nasze cielesne serce nie domaga, bardzo chętnie i z zaangażowaniem poddajemy się przeróżnym badaniom (Ekg, Echo, hol ter itd.), bo boimy się… Dbamy o to, aby nie stracić życia doczesnego. A czy nie powinniśmy lękać się skutków choroby „serca duchowego” i ostatecznie utraty życia wiecznego? Słowo Boże i święci – nie bez podstawnie – wzywają nas, abyśmy nie lekceważyli Maryi. Zachęcam, aby każdy z nas przeprowadził w tym miesiącu testy swego „serca duchowego”, oceniające bardzo istotną – dla naszego zbawienia – relację do Maryi, a wszystko po to, by podjąć odpowiednie leczenie. 1. Test wstępny Oceń ogólnie swoją relację do Najświętszej Maryi Panny. Zastanów się: Kim jest dla ciebie Maryja? Czy traktujesz Ją, jak kogoś bliskiego i bardzo ważnego? Czy raczej jest dla ciebie osobą obcą? Z osobą bliską chętnie się rozmawia, przebywa i o niej często się myśli. Czy kierujesz do Boga modlitwy przez Maryję? Jak często? Czy odkryłeś – nie tylko szczególną bliskość – ale i godność Najświętszej Maryi Panny? Czy raczej nie zbliżasz się do myślenia protestanckiego o Maryi jako o zwykłej – pospolitej – kobiecie, która zrobiła co swoje, a teraz niewiele znaczy? W rozważaniu wstępnym próbowałem, choć w kilku przykładach uzasadnić wielką godność Maryi i Jej wyróżnienie spośród ludzi. 2. Test oceny – czy moje serce zwrócone jest ku komunii z Maryją i wypełnione pragnieniem łączenia się z Niepokalanym Sercem Maryi. Odmów powoli modlitwę Zdrowaś Maryjo, a potem Litanię Loretańską do Najświętszej Maryi Panny. Te modlitwy bardzo głęboko wprowadzają nas w tajemnicę życia Maryi. Kiedy odmówisz je powoli, zastanów się: gdzie zwrócone było twoje serce? Czy czasem nie w kierunku interesów, które prowadzisz, ubolewania nad samym sobą, spraw ziemskich itd. A może jakaś iskra miłości wydobyła się z twojego serca ku Twojej Niebieskiej Matce?, pragnieniu poznania Jej, umiłowania? Po odmówieniu tych modlitw od razu będziesz miał odpowiedź, gdzie lgnie twoje serce i czy pragnie komunii z Matką Boga. 3. Test oceny – upodobnienia się do Świętej Matki. Zmów wolno Modlitwę Pańską (Ojcze Nasz). Maryja prosi gorąco o tę modlitwę, którą sama odmawiała i odmawia sercem, a jest tego mistrzynią. Pomyśl, czy w tej sztuce odmawiania Modlitwy Pańskiej sercem starasz się naśladować swoją Matkę? Modlitwa sercem jest umiejętnością integralnie złączoną w wieloma aspektami życia, więc kto modli się naprawdę sercem staje się też dobry, prawy… jak Maryja. Można jeszcze badać wiele innych cech i chorób twojego duchowego serca: np. zdolności do miłowania Boga ponad wszystko (tak, jak Maryja), bez granicznego zaufania Bogu (jak ufała Ona), czynienia wszystkiego na Chwałę Boga (tak, jak to czyniła Maryja). W tym miesiącu rekolekcji (oprócz proponowanej, codziennej wcześniej modlitwy), postaw sobie pytanie: „Kim jest dla Ciebie Maryja?”. Może warto, byś poświęcił trochę czasu na jakąś Maryjną lekturę? Pomyśl, czy nie należy coś zmienić w twoim życiu, aby relacja do Świętej Pani stała się głębsza, a ty jako Jej dziecko, abyś się do Niej upodobnił? Propozycje na ten miesiąc: – Przeczytaj pierwsze 3 części Traktatu o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Grignion de Montfort (każdego dnia fragment). – Codziennie wypowiadaj akty zawierzenia siebie Najświętszej Maryi Pannie. Jedno Zdrowaś Maryjo każdego dnia odmawiaj wolno, rozważając wezwania przez kilka minut.

Modli twa końcowa Maryjo, Matko Boga i wszystkich ludzi, także moja Matko. Ty zwracasz się do mnie: „Drogie dziecko” i w ten sposób wyrażasz swoją miłość. Ja natomiast mówię: „Droga Matko”, lecz czy nie są to puste słowa? Matko Boga, uzdrów moje serce: chore, bez miłości. Spraw, abym mógł wypowiedzieć do Ciebie, choć jedno słowo, ale sercem. Spraw, by moje serce nie było zatwardziałe. Amen.

Ks. Maciej Arkuszyński

Źródło : ,, Echo Maryi Królowej Pokoju ,,

Jezu Najmiłosierniejszy, mój Panie i Zbawicielu. Wobec nieba i ziemi, świadom(a) swojej nędzy, grzeszności i niewystarczalności, oddaję się dziś zupełnie i całkowicie, świadomie i dobrowolnie Twemu Nieskończonemu Miłosierdziu.

Ufając Twojej Miłosiernej Miłości wyrzekam się na zawsze i całkowicie:
* zła i tego, co do zła prowadzi,
* demonów i wszelkich ich spraw i pokus,
* świata i wszystkiego, czym usiłuje mnie pociągać i zniewalać,
* siebie i wszystkiego, co buduje i zaspokaja mój egoizm i pychę.

Oddaję się Tobie Jezu, Najmiłosierniejszy Zbawicielu, jako jedynemu mojemu Bogu i Panu, jedynej miłości, pragnieniu i celowi mojego życia.

Z całą pokorą, ufnością i uległością wobec Twojej Najmiłosierniejszej Woli oddaję Ci siebie:
* moje ciało, duszę i ducha,
* całą moją istotę,
* życie w czasie i w wieczności,
* przeszłość, teraźniejszość i przyszłość,
* rozum, uczucia i pragnienia,
* wszelkie zmysły, władze i prawa,
* wolę i wolność moją,
* wszystko, czym jestem, co posiadam i co mnie stanowi.

Nie zostawiam sobie nic, wszystko oddaję Twojej Świętej Woli przez ręce Niepokalanej Matki Miłosierdzia. Rozporządzaj mną jak chcesz, według Twojego Miłosierdzia. Broń mnie i posługuj się mną, jako swoją wyłączną i całkowitą własnością. Jezu, ufam Tobie! Amen.

A oto Jezus stanął przed nimi, mówiąc: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą».
Alleluja !!! Pan Zmartwychwstał, prawdziwie Zmartwychwstał . Błogosławionego czasu